Zero Waste
Zero Waste – podstawowe zasady jak śmiecić mniej
Zero waste – to styl życia, który zakłada maksymalne zmniejszenie „produkcji” odpadów. Nie jest to łatwe, ale przecież liczy się każdy, nawet najmniejszy, krok. Jeśli więc chcesz ograniczyć ilość śmieci w swoim życiu, ale nie wiesz, od czego zacząć – koniecznie przeczytaj ten tekst.
Zero Waste zakłada ograniczanie śmiecenia na wielu etapach – od zakupów, poprzez użytkowanie (czyli właściwe przechowywanie jedzenia, by zdążyć z konsumpcją zanim się zepsuje; pielęgnacja ubrań i konserwacja sprzętu, by służyły jak najdłużej) aż po zagospodarowywanie resztek (czyli kompostowanie odpadków kuchennych, przerabianie przedmiotów i dawanie im drugiego życia).
Kilka prostych porad na Zero Waste na co dzień.
Na zakupach
- Nie bierz reklamówek.Foliowe reklamówki są naszą piętą Achillesową. W Europie zużywa się ich średnio 198 sztuk rocznie (Dania zeszła nawet do czterech sztuk), w Polsce – 466 sztuk. Jaka jest na to rada? Zawsze mam w torbie swoją własną siatkę materiałową, do której pakuję zakupy.
- Zrezygnuj z foliówek. Cienkich woreczków, w których zwykle są ważone owoce i warzywa, również można uniknąć. Pojedyncze sztuki ważę „na golasa”, a wydruk z ceną naklejam bezpośrednio na skórkę. Polecam! Jeśli jednak mówimy o wielu sztukach (albo o bakaliach), których pojedyncze ważenie mogłoby przyprawić o frustrację innych klientów w kolejce do wagi, to zachęcam do noszenia własnych woreczków materiałowych. Z własnym workiem możesz też odwiedzać piekarnię.
- Sięgaj po produkty bez opakowań. To już wyższa szkoła jazdy, bo wymaga wcześniejszego zaplanowania zakupów i przytargania do sklepu swoich opakowań. Trzeba też pokonać własną barierę psychologiczną („Bo co sprzedawca powie, jeśli poproszę o spakowanie zakupów do moich pudełek?”). W wielu sklepach, także tych wielkopowierzchniowych, jest strefa bazarku, na którym sprzedawane są produkty na wagę – słodycze, bakalie, czasem też kasze i makaron. Zamiast pakować je do foliowego worka, możesz wykorzystać swoje pudełko.
- Nie bierz potwierdzenia płatności. Gdy płacisz w sklepie kartą, kasjerzy pytają, czy wydrukować potwierdzenie. Odmawiaj, jeśli nie potrzebujesz. A najczęściej rzeczywiście takiej potrzeby nie ma – wydruk ląduje w koszu tuż po powrocie do domu. Pamiętaj też, że paragon nie jest jedynym dowodem zakupu – w świetle prawa jest nim również obecność świadka i wyciąg z konta (przy płatności kartą).
W łazience
- Kupuj papier toaletowy luzem.Zwykle rulony są pakowane do folii po 4, 6 czy 8 sztuk. Jednak coraz więcej sklepów sprzedaje również pojedynczo. Dostępne one są luzem, jedynie w papierowej obwolucie.
- Kosmetyki rób samodzielnie. Aby ograniczyć ilość śmieci opakowaniowych, możesz spróbować samodzielnie wykonać kosmetyki). Jeśli jednak tak jak ja obawiasz się, że coś źle wymieszasz i zjarasz sobie pół twarzy, to wypróbuj przepisy, które i ja stosuję na co dzień: peeling do twarzy, tonik, balsam do ciała czy maseczka do włosów są wykonane z produktów spożywczych, więc nie ma co do nich obaw. Polecam też proste sole do kąpieli.
- Postaw na wielorazowe płatki do demakijażu.Tego się zwykle zużywa w koszmarnych ilościach. Alternatywą są wielorazowe płatki, które wytniesz z niepotrzebnego ręcznika, prześcieradła frotte albo flanelowej koszuli czy poszewki na poduszkę. Takie płatki możesz prać w pralce (najlepiej w worku na bieliznę albo w tiulowym woreczku) i używać wciąż i wciąż.
- Zrezygnuj z artykułów higieny osobistej.Nie ze wszystkich, tylko tych jednorazowych. Podpaski i tampony z powodzeniem zastąpi kubeczek menstruacyjny .Z kolei popularne Pampersy możesz zastąpić wielorazowymi pieluchami .
W kuchni
- Nie kupuj na zaś. Nie tylko z zużyciem foliówek jest u nas na bakier, ale również z marnowaniem żywności. Wyrzucamy do kosza tony jedzenia rocznie – najczęściej dlatego, że kupujemy za dużo i niewłaściwie przechowujemy w domu. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej się sprawdzają przemyślane zakupy i zaplanowanie posiłków na parę dni wprzód – wiem wtedy dokładnie co muszę kupić, spisuję w domu listę i ruszam z nią do sklepu. To skutecznie hamuje zakupowe zapędy. Od jakiegoś czasu na mojej lodówce wisi też grafika-przypominajka, dzięki której zawsze wiem jak ulokować żywność w środku i tym samym prawidłowo ją przechować.
- Wykorzystuj jedzenie do końca.Jeśli Ci coś zostało z obiadu – schowaj do lodówki i wykorzystaj w jutrzejszym posiłku. W moim domu hitem są recyklingowe pulpety ryżowe w sosie pomidorowym (do ugotowanego ryżu z poprzedniego dnia dodaję jaja, cebulę, marchewkę i mąkę, podsmażam na patelni i na koniec wlewam sos). Z resztek makaronu można przyrządzić zapiekankę. Z jaj (takich, co zostają w dużych ilościach po świętach) – pastę jajeczną. Pomysłów jest mnóstwo!
- Z resztek rób użytek. Nawet resztki, które – na pozór – do niczego się już nie nadają, wciąż mogą posłużyć. Przykładem niech będzie moje ulubione pachnidło ze skórek cytrusów – cytryn lub pomarańczy. Ze skórki pomarańczy robię też zimą karmnik dla ptaków i wywieszam go za okno. Wymieszane z miodem, żelem pod prysznic lub mydłem w płynie kawowe fusy są doskonałym peelingiem. W domu przydadzą się również skorupki jajeczne, skórki banana, fusy herbaciane – i to na wiele sposobów!
- Używaj kompostownika. Te odpadki spożywcze, których nie da się już w żaden sposób wykorzystać, mogą trafić do kompostu. Powstanie z nich biohumus, doskonale nawożący kwiatki i rośliny domowe. Niektóre kompostowniki są tak piękne (i wbrew powszechnej opinii, nie śmierdzące, o ile jest nad nimi właściwa opieka), że można je trzymać w domu .
W podróży
- Nie drukuj biletu. Niezależnie od tego, czy podróżujesz samolotem, pociągiem czy Polskim Busem, elektroniczny bilet możesz pokazać na ekranie swojego telefonu. Podobnie jest z komunikacją miejską. Wiele polskich miast objęto aplikacją MoBilet, która z powodzeniem zastępuje biletomaty, parkomaty i okienko kasowe na dworcu.
- Miej przy sobie bidon. Unikniesz dzięki temu kupowania wody w plastikowej butelce. W Polsce woda z kranu jest najczęściej zdatna do picia, więc bidon możesz uzupełnić wszędzie, gdzie jest dostęp do umywalki. Zimą zabieram też ze sobą termos – w ten sposób nie kupuję w kawiarniach herbaty w papierowym kubku.
- Na piknik zabieraj koszyk. Poza tym, że nie zużyjesz reklamówek, to jeszcze zadośćuczynisz swojemu poczuciu estetyki – żywność w koszyku bowiem wygląda zdecydowanie lepiej niż w foliowym worku. Wilgotne produkty zapakuj do wielorazowych pojemników, które po imprezie zabierzesz do domu. A zamiast folii spożywczej użyj nasączonych woskiem chusteczek.
Fragment artykułu Julii Wizowskiej
Zero Waste – podstawowe zasady jak śmiecić mniej – nanowosmieci.pl