Materiały na 29.03.21
Materiały na 29.03.2021r.
CO TO JEST TRADYCJA?
Propozycje do wykorzystania
Zabawa na powitanie- Muzyczne stop
„Zupa nic”- rozmowa o tradycji na podstawie opowiadania
Zupa nic- Joanna M. Chmielewska
– Cześć. Ale u was ładnie pachnie – powiedziała Gabi, gdy tylko Zuzia otworzyła jej drzwi.
– Anka wraca z wycieczki i będzie zupa nic – wyjaśniła Zuzka.
– Twoja siostra nie lubi zup? – spytała Gabrysia, kiedy już siedziały na poduchach w pokoju
Zuzi i chrupały orzeszki.
– Lubi.
– To dlaczego nie będzie zupy?
– Jak to nie będzie? – zdziwiła się Zuzka. – Przecież mama właśnie gotuje.
– Ale mówiłaś, że będzie zupa nic, czyli nie będzie zupy.
– Będzie. Mama gotuje zupę nic. Dlatego tak pachnie wanilią.
Gabrysia nie wiedziała, czy Zuzka mówi prawdę, czy żartuje. Nigdy nie słyszała o zupie nic.
Zupa z wanilią? Waniliowe mogą być lody, ciasto, deser, ale zupa?
– Nigdy nie jadłaś zupy nic? – spytała zaskoczona Zuzia.
– Nie. Naprawdę jest taka zupa?
– No pewnie. Mniam… Wszyscy ją lubimy: ja, mama, Anka, a najbardziej tata.
Gabi przełknęła ślinę. Gdyby tak mama Zuzi dała jej spróbować trochę tej niezwykłej zupy,
chociaż jedną łyżkę…
– Kiedy tata pracował za granicą, mówił, że najbardziej tęskni za rodziną i za zupą nic –
opowiadała Zuzia. – I jak przyjechał na Wielkanoc, to mama zrobiła bigos, sałatkę, jajka w majonezie, sernik, a specjalnie dla taty ugotowała jeszcze zupę nic. Tacie tak smakowała ta zupa,że ciągle sobie dolewał i dolewał. Potem już zawsze kiedy przyjeżdżał, mama ją gotowała. A jakmama wracała z sanatorium, Anka z tatą też postanowili na powitanie zrobić zupę nic. Pierwszy raz w życiu ją gotowali. Mleko im się przypaliło, zalało całą kuchenkę, musieli je wylać, wyczyścić wszystko i gotować od początku. Mamy zupa jest lepsza, ale tamtą też dało się zjeść.
A mama jak się ucieszyła! Tylko dziwiła się trochę, skąd ten zapach spalenizny w domu. I teraz zawsze jak ktoś z nas wraca z wyjazdu do domu, to na powitanie jest zupa nic. No i oczywiście na Wielkanoc też. To taka nasza rodzinna tradycja.
– A nasza rodzinna tradycja wielkanocna to żurek z jajkiem i białą kiełbasą. Bo u mamy
w domu jadło się żurek z kiełbasą, a u taty z jajkiem, więc teraz robimy i z jajkiem, i z kiełbasą, żeby każdy miał to, co lubi. – Gabi uśmiechnęła się na to wspomnienie i aż przełknęła ślinę.
– A ta zupa nic jest słodka? – zapytała po chwili zaciekawiona.
– Słodka. Chciałabyś spróbować?
– No pewnie.
– To chodź! – Zuzka pociągnęła koleżankę za rękę do kuchni.
– Mamo, bo Gabi nigdy nie jadła zupy nic. Dasz jej trochę?
Mama się uśmiechnęła.
– Dam, tylko niech ostygnie. Ty pewnie też byś chciała?
Zuzka pokiwała głową.
– Jakby ciebie nie było, musiałabym czekać ze zjedzeniem zupy na Ankę, a to jeszcze parę
godzin – szepnęła Gabrysi na ucho.
Zupa nic była zimna, słodka i pachniała świętami. Smakowała jak roztopione waniliowe lody.
A pływające w niej delikatne chmurki z piany przypominały Gabrysi te, które widziała za oknami samolotu, kiedy wracała z wakacji do domu.
Po wysłuchaniu opowiadania dziecko wymieniają bohaterów i opowiada kolejne zdarzenia. Rodzic zadaje pytania: Co było tradycją w domu Zuzi? Czym twoim zdaniem jest tradycja? Podaj przykłady tradycji. Jakie tradycje pielęgnujemy w naszym domu? Czy tradycje należy przekazywać dalej? Czy można tworzyć nowe tradycje i w jaki sposób?
„Jestem muzykantem” [.mp3, 1.60 MB] – zabawa naśladowcza.
Śpiew odbywa się w formie dialogu i naśladowania ruchów.
Jestem muzykantem- sł. i muz. tradycyjne
Jestem muzykantem – konszabelantem,
my muzykanci – konszabelanci. Dzieci pokazują na siebie.
Ja umiem grać, my umiemy grać. Dzieci pokazują na siebie.
– A na czym? – Na pianinie. Dzieci klaszczą.
A pianino, -ino, -ino, a pianino, -ino, -ino, Poruszają palcami, naśladując grę na pianinie.
A pianino, -ino, -ino, a pianino, bęc! Jw., a na bęc! uderzają dłońmi w kolana.
Jestem muzykantem – konszabelantem,
my muzykanci – konszabelanci.
Ja umiem grać, my umiemy grać.
– A na czym? – Na bębenku.
A bębenek, -enek, -enek, a bębenek -enek, -enek, Miarowo klaszczą.
a bębenek, -enek, -enek, a bębenek, bęc! Jw., a na bęc! uderzają dłońmi w kolana.
Jestem muzykantem – konszabelantem,
my muzykanci – konszabelanci.
Ja umiem grać, my umiemy grać.
– A na czym? – Na puzonie.
Na puzonie, -onie, -onie, Jedna dłoń zwinięta w trąbkę przy ustach, druga
na puzonie, -onie, -onie, przesuwa się do przodu i do tyłu, naśladując grę.
na puzonie, -onie, -onie, na puzonie, bęc! Jw., a na bęc! uderzenie dłońmi w kolana.
„Nasze tradycje” – zabawa plastyczna. Wykonanie plakatu. Dziecko wykonuje rysunek dotyczący tradycji, które pielęgnuje się w jego domu, nadają swojej pracy tytuł.
Praca z Kartą Pracy nr3.48–49 – wypowiedzi na temat ilustracji, budowanie krótkiej wypowiedzi na podstawie swojej wiedzy, odszukiwanie elementów i kolorowanie według wzoru. ( kredki)
„Wielkanocne tradycje” – zabawy dydaktyczne.
– „Świąteczne tradycje”– porządkowanie elementów. Dziecko ogląda ilustracje przedstawiające elementy oraz zwyczaje charakterystyczne dla świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy (pisanki, [.jpeg, 864.04 kB] ryba, [.jpg, 91.03 kB]mazurek [.jpg, 125.98 kB],jajka, [.jpg, 45.03 kB]choinka [.jpg, 29.94 kB],bombki, [.jpg, 147.81 kB]sprzątanie domu, [.jpg, 41.26 kB]chodzenie z kogutkiem [.jpg, 9.61 kB] ,śmigus-dyngus [.jpg, 681.73 kB], stukanie się jajkami [.jpg, 38.00 kB],malowanie pisanek, [.jpg, 71.25 kB]koszyk [.jpg, 55.02 kB],baranek, [.jpg, 41.07 kB]palmy) [.jpg, 109.66 kB] oraz napisWielkanoc. [.jpeg, 227.60 kB] Dziecko ma za zadanie wskazać te, które nie pasują do Świąt Wielkanocnych oraz te które pasują, uzasadniając swój wybór.
– „Wielkanoc to…” – zabawa językowa. Dziecko kończy zdanie Wielkanoc to… tak, by miało co najmniej 4 wyrazy. (Można brać udział w tej zabawie wraz z dzieckiem)
– „Wielkanocne zgadywanki” – zabawa słuchowa. Dziecko samodzielnie ogląda jeden z obrazków wielkanocnych , nie pokazując go rodzicowi, mówi jego nazwę z podziałem na głoski lub dzieli słowo na sylaby , aby rodzic odgadł co jest na ilustracji.
„Złap koguta” – zabawa ruchowa bieżna. Dziecko i rodzic wkładają z tyłu szalik za pasek spodni lub spódnicy – symbolizują one ogonki. Na hasło: Złap koguta! Wypowiedziane jednocześnie przez obie osoby, dziecko i rodzic zaczynają gonić się nawzajem, aby wyciągnąć szalik zza ubrania partnera. Wygrywa ten komu się to uda. Zabawę powtarzamy kilka razy.
Praca z Kartą Pracy nr3. 50 – czytanie wyrazów, wycinanie, budowanie wypowiedzi na temat tradycji wielkanocnych regionalnych i ogólnopolskich ( nożyczki, klej)
Praca z Czytanie i Pisanie str. 57 – rysowanie po śladzie, kolorowanie, pisanie po śladzie. (kredki, ołówki)
"Jajko w occie"- przygotowanie do eksperymentu. Dziecko wkłada do szklanki świeże jajko i zalewa je octem tak, by było całe zakryte. Odstawia do następnego dnia.