Materiały na 12.04.2021r.
SZANUJEMY LUDZI, RZECZY I PRZYRODĘ
Poranna rozgrzewka [.mp3, 3.52 MB]
„Kornelia i Stefan” – rozmowa o szacunku na podstawie opowiadania.
Kornelia z rodzicami przyjechała na weekend do Karpacza. Wczoraj chodzili po górach, a dziś... – Mamo, gdzie dzisiaj pójdziemy? – spytała Kornelka, wyskakując z łóżka.– Do muzeum, a potem nad wodospad – odpowiedziała mama. – Ubieraj się szybko, jedz śniadanie i wychodzimy. Dziewczynka bardzo chciała zobaczyć wodospad, lecz do muzeum wcale jej nie ciągnęło. Była już kiedyś w muzeum z wujkiem. Widziała tam zbroje rycerskie, miecze, armaty, mundury chyba sprzed stu lat, mapy i tablice z jakimiś napisami. Wujek wszystko czytał i strasznie długo oglądał każdy eksponat, a Kornelka nie mogła doczekać się, kiedy wreszcie stamtąd wyjdą. – Musimy iść do tego muzeum? – spytała, sięgając po kanapkę.– Nie musimy, ale chcemy. – Mama wrzuciła butelkę wody do plecaka. – Kto chce, ten chce – mruknęła Kornelia. – Ty też wolałbyś od razu iść nad wodospad, prawda? – zwróciła się do ulubionego misia. Ale Stefan jak zwykle nic nie odpowiedział. Grzecznie siedział w kieszeni sukienki, skąd wy-stawał mu tylko brązowy łepek. – Jak w muzeum będzie nudno, to zaczniemy marudzić – szepnęła do niego dziewczynka, kiedy wychodzili z pensjonatu.***Rodzice Kornelii zatrzymali się przed niewysokim długim budynkiem.– Jesteśmy na miejscu. Córeczko, chcesz przeczytać, jakie to muzeum? – Tata wskazał napis nad wejściem. Kornelka niechętnie pokręciła głową. Napis był długi, a ona dopiero uczyła się czytać. Nie obchodziło jej, co to za muzeum, więc po co miała się męczyć?– Jestem pewien, że ci się tutaj spodoba. – Tata otworzył oszklone drzwi. Kornelia odmruknęła coś niewyraźnie i nie rozglądając się, weszła do środka. Wyjęła Stefana z kieszeni, poprawiła mu kubraczek i kokardkę na szyi. Tata kupił bilety, pani otworzyła im drzwi do sali i podała mamie informator.– Mamo, tu są lalki w strojach ludowych! – zdziwiła się Kornelia, podchodząc do pierwszej gab-loty. – Pani w przedszkolu pokazywała nam takie na obrazkach. Ojej, zobacz, jaki malutki dzbanek i filiżanki! A jaką kolorową malowaną szafę mają te lalki! I tu też są lalki! – Dziewczynka biegała od jednej witryny do drugiej. – I tutaj! A tam figurki górali i owieczek – mówiła podekscytowana.– O, ile samochodzików! Ja chciałabym ten niebieski z odkrytym dachem. Jakby się go dało powiększyć, to dopiero by było! – Kornelia zatrzymała się przed gablotą pełną zabytkowych modeli aut. Wszystkie były takie śliczne, błyszczące i zupełnie inne od samochodów, które widywała na ulicach.– Gdy babcia Ania była mała, to jeździły takie auta? – zapytała.– Nie. One są jeszcze starsze. Z czasów twojej praprababci – odpowiedział tata. – To strasznie dawno. – Kornelia nie umiała sobie nawet wyobrazić, kiedy to mogło być. – Mamo, patrz, lalki babcie. – Dziewczynka wskazała figurki w długich sukniach siedzące przy stole. – A jakie mają miny. Jakby im się nic nie podobało.– To posępne kobiety z Holandii. – Mama zajrzała do informatora.– Hmm... a gdzie ja widziałem przed chwilą podobną minę? Zdaje się, że u jakiejś dziewczynki, która nie chciała iść do muzeum – zaśmiał się tata.
– Nie wiedziałam, że to będzie takie muzeum. – Kornelia rozejrzała się wokoło. – Tu chyba są same zabawki – dodała ze zdziwieniem.– Bo to jest muzeum zabawek – wyjaśnił tata.– Takie specjalne muzeum dla dzieci? – Nie tylko dla dzieci. – Mama spojrzała na starszą panią i pana, którzy właśnie weszli do sali. – Dorośli mogą tu powspominać dzieciństwo, ale także dowiedzieć się wielu rzeczy. – Na przykład czego?– Jakimi zabawkami bawiły się i bawią dzieci w różnych stronach świata, z jakich materiałów robiono kiedyś zabawki. A jak się ogląda domki dla lalek, widać, jak ludzie mieszkali, jakie mieli meble i przedmioty w domach...– Mamo, patrz, jaka malutka łazienka – przerwała Kornelia. – I wanna na złotych nóżkach! I taki stary piec do podgrzewania wody i złoty prysznic! Babcia Ania mówiła, że jak była mała, też miała taki piec w łazience. – O właśnie, teraz już wiesz, jak wyglądały dawniej łazienki – powiedziała mama.– I pokoje, i kuchnie. – Kornelka nie mogła się napatrzeć na domki dla lalek. Rodzice obejrzeli już wszystko, a ona ciągle odkrywała coś nowego; a to miniaturową maszynkę do mielenia w kuchni, a to fortepian w saloniku, a to wyjątkowo śliczną lalkę. W witrynach przy wyjściu mieszkały misie. Małe, duże, białe, brązowe, beżowe, szare, żółte, misie chłopcy i misie dziewczynki, misie z bajek i z filmów, na ławeczce siedziała misia panna młoda z welonem na głowie i pan młody w ciemnej kamizelce, a za nimi w wiklinowym fotelu pani misiowa. A co robił Stefan? Przykleił nos do szyby i wcale nie chciał się ruszyć. Może rozmawiał z misiami w jakimś niesłyszalnym języku?– Stefanie, musimy już iść. Ale jeszcze kiedyś tu wrócimy. To muzeum jest całkiem fajne, nie? – Kornelia poprawiła misiowi grzywkę, która przykleiła mu się do czoła. – Ciekawe, co w muzeum zabawek zostanie z naszych czasów? Jak myślisz? Ale Stefan, jak to Stefan, nie odpowiedział.
Po wysłuchaniu tekstu dziecko odpowiada na pytania.
-Dokąd rodzice zabrali Kornelkę?
-Dlaczego na początku dziewczynka była niezadowolona?
-Jak zachowywała się Kornelka w muzeum?
-Czego dowiedziała się podczas zwiedzania?
-Co musimy robić, by za wiele lat jakieś inne dzieci mogły zobaczyć, jak wyglądały dzisiejsze zabawki?
-Co lub kogo jeszcze trzeba szanować?
-Co to jest szacunek?
-Jak można okazywać, że się kogoś lub coś szanuje?
„Szanujemy, gdy...” – ustalenie wspólnie z dzieckiem, że wszystko i wszystkich trzeba szanować tak samo.
Praca z KP4.2–3 – wypowiedzi na temat ilustracji, budowanie zdań poprawnych gramatycznie, czytanie globalne.
Piosenka o szacunku - wysłuchanie piosenki
Zestaw ćwiczeń gimnastycznych
– „Butelkowy slalom” – zabawa orientacyjno-porządkowa. Dziecko porusza się swobodnym biegiem do rytmu, omija ustawione na podłodze butelki. Gdy rytm zmieni się na marsz, bierze 1 butelkę do ręki i maszeruje, wystukując nią rytm o dłonie. Podczas kolejnej zmiany odstawia butelkę na podłogę, porusza się biegiem, ostrożnie omijając przeszkody. Zabawę powtarzamy kilka razy.
– „Góra – dół” – ćwiczenie uruchamiające duże grupy mięśni. Dziecko stoi w niewielkim rozkroku, chwyta butelkę w dłonie i wykonuje ćwiczenia zgodnie z poleceniem R.: góra – dół (wyprost z uniesieniem butelki w górę i skłon do przodu z dotknięciem do podłogi ), w prawo – w lewo(skręt tułowia w prawo i w lewo bez odrywania stóp od podłogi), ósemki (w skłonie rysowanie butelką ósemki, okrążanie na przemian prawej i lewej stopy). Zadania wykonuje naprzemiennie.
– „Podrzuć – złap” – zabawa zręcznościowa. Dziecko spaceruje po pokoju, podrzuca i łapie butelkę. Zabawę powtarzamy kilka razy.
–„Przestaw butelkę” – ćwiczenie kształtujące mięśnie tułowia (brzucha). Dziecko jest w siadzie skulnym, przed nim stoi butelka. Dziecko unosi nogi nad podłogę, chwyta butelkę stopami i przenosi je z prawej strony na lewą i z powrotem. Może też wykonać obrót dookoła własnej osi, trzymając butelkę, a następnie odstawić ją na miejsce. Zabawę powtarzamy 6–8 razy.
– „Przekładanka” – ćwiczenie kształtujące mięśnie tułowia (grzbietu). Dziecko jest w leżeniu przodem, przed nim stoi butelka. Na hasło unosi ramiona nad podłogę, chwyta butelkę i przekłada z ręki do ręki przed sobą nad podłogą. Ćwiczenie powtarzamy 6–8 razy.
– „Kto dalej rzuci?” – rzuty na odległość. R. rozciąga sznurek w poprzek pokoju. Zaprasza dziecko na linię rzutów oddaloną od liny ok. 5 m. Dziecko wykonuje rzuty na odległość, próbuje przerzucić butelkę przez linę.
– „Butelkowy wyścig” – zabawa bieżna. Dziecko stoi na linii startu/mety. Przed nim ustawione przeszkody. Dziecko pokonuje trasę slalomu, tocząc przed sobą piłkę za pomocą butelki.
– „Wałek” – ćwiczenie wyprostne. Dziecko w siadzie płaskim z butelką nad głową. Wykonuje ślizg butelką po nogach od ud aż do palców, robi głęboki skłon do przodu. Po chwili powoli podnosi się i wraca do pozycji wyjściowej. Zadanie powtarza 6–8 razy.
– „Unieś butelkę” – ćwiczenie przeciw płaskostopiu. Dziecko w siadzie płaskim chwyta butelkę stopami, przetacza się na plecy, podnosi butelkę prostymi nogami, a następnie przekazuje do rąk. Ręce razem z przyborem przenosi do tyłu nad głowę i układa na podłodze. Siada z butelką i przekazuje do stóp. Zadanie powtarza 8–10 razy.
– Marsz. Dziecko maszeruje dookoła pokoju. Rytmicznie wystukuje rytm wymyślanych przez siebie zdań.