Materiały na 09.04.2021r.
W GOSPODARSTWIE EKOLOGICZNYM
„Co to są produkty ekologiczne?”
R. pokazuje obrazki produktów [.pdf, 240.99 kB] ze znaczkami ekologicznymi. Zadaniem dziecka jest zauważyć znaczki. R. zadaje pytanie: Co te znaczki nam mówią? O czym informują? Dziecko próbuje odpowiedzieć. R. pokazuje dziecku znaczek EKO i mówi, że za chwilę obejrzy film. Przed nim 2 zadania:
1.Patrz uważnie i wypatruj takich znaczków. Słuchaj uważnie, co one oznaczają.
2.Zaobserwuj, skąd się biorą produkty, na które przykleja się takie znaczki.
„Skąd się biorą produkty ekologiczne?” – film edukacyjny.
Rozmowa na temat filmu. Uogólnienie znaczenia symbolu.
Dziecko opowiada co było na filmie, próbuje ustalić odpowiedzi na dwa wcześniejsze zadania.R. pokazuje różne znaczki EKO [.pdf, 145.88 kB] i uogólnia ich znaczenie.
Pożywienie dla ludzi jest robione z roślin albo zwierząt. Ważne jest to, by te rośliny i zwierzęta były zdrowe – bo wtedy my będziemy zdrowi. Taki znaczek mają te produkty z roślin i zwierząt, które karmi się, najzdrowszym dla nich, naturalnym pokarmem. Naturalnym, czyli takim, które nie ma, żadnych sztucznych, niezdrowych dodatków.
Rozwiązanie zagadki połączone z zabawą konstrukcyjną.
Co to jest? Jest pomarańczowa i wiele witamin w sobie chowa? (marchewka). R. przynosi dziecku marchewkę, deseczkę, nóż i pomaga pokroić w plasterki. Dziecko układa obrazek z marchewki i mówi dlaczego marchewka jest zdrowa i trzeba ją jeść. Następnie wspólnie z R. zjada marchewkę.
Jak wygląda zdrowie? – opowiadanie.
Prawie wszystkie przedszkolaki poszły już do domu. Tylko Nikola, Tosia i Zuzia siedziały na dywanie, czekając na rodziców.
– Moja babcia hoduje kozę. Zjadła mi kawałek bluzki – powiedziała Zuzia.
– Babcia zjadła ci bluzkę? – spytała z niedowierzaniem Nikola
.– Nie babcia, tylko koza – zaśmiała się Zuzia. Nikola z Tosią też zaczęły się śmiać.
– A moja prababcia hoduje zdrowie – oznajmiła Tosia po chwili.
– Zdrowia nie można hodować – zaprotestowała Zuzia.
– A właśnie że można! – upierała się Tosia.
– Zmyślasz! I pewnie nawet nie masz prababci!
– Tosia ma prababcię – broniła przyjaciółki Nikola.
– I ja do niej z Tosią pojadę. W sobotę. Zuzia chciała jeszcze coś powiedzieć, lecz przyszedł po nią tata.
– Twoja prababcia naprawdę hoduje zdrowie? – spytała Nikola, kiedy Zuzia wyszła z sali.
– Naprawdę – potwierdziła Tosia. Ale na pytania Nikoli, jak zdrowie wygląda, skąd prababcia je wzięła i gdzie je hoduje, odpowiadała tylko:
– Sama zobaczysz. Nikola nie mogła się doczekać soboty. Bardzo chciała poznać panią Zosię – prababcię Tosi. Koleżanka tyle o niej opowiadała. I przywoziła pyszne ciastka, które piekła z prababcią. Mama Tosi mówiła, że prababcia Zosia ma osiemdziesiąt dwa lata i bardzo dobrze się trzyma. Ale nie powiedziała, czego się trzyma. Pewnie tego zdrowia, które hoduje. „Ciekawe, jak wygląda zdrowie? – zastanawiała się Nikola. – Może jak kolorowy balonik, który wesoło podskakuje w powietrzu, a pani Zosia trzyma przymocowany do niego złoty sznurek?” W sobotę rano tata Tosi zawiózł dziewczynki do prababci. Starsza pani mieszkała w małym drewnianym domu otoczonym ogródkiem. Miała siwe włosy, pomarszczoną twarz i miły uśmiech. Nikola od razu ją polubiła.
– Chodźcie, dziewczynki, do kuchni. Właśnie zrobiłam sok z marchewki i jabłek. Trzeba pić szybko, bo witaminy uciekają. – Pani Zosia nalała im soku z dzbanka. Tosia wypiła wszystko od razu, a Nikola wpatrywała się w zawartość szklanki.
– Dlaczego nie pijesz? Nie lubisz soku? – spytała pani Zosia.
– Lubię, ale chcę zobaczyć, jak uciekają witaminy.
– Nie zobaczysz – odezwała się Tosia – one są bardzo malutkie.
– Malutkie, lecz niezbędne dla zdrowia – dodała prababcia. „Aha, to znaczy, że tę resztę soku w dzbanku pani Zosia zostawiła dla zdrowia – pomyślała Nikola. – Ciekawe, gdzie to zdrowie jest?” Ale zamiast zanieść sok zdrowiu, prababcia wstawiła dzbanek do lodówki.
– Wiesz, że witaminy są w owocach, warzywach, orzechach, jajkach, twarogu i w różnych innych rzeczach do jedzenia? – spytała Nikolę Tosia
.– A w cukierkach? – zaciekawiła się Nikola.
– W cukierkach nie ma – odpowiedziała Tosia.
– A szkoda. Nikola pomyślała, że to nawet dobrze, bo jeśli zdrowie potrzebuje witamin, a w cukierkach ich nie ma, to nie musiałaby dzielić się cukierkami ze zdrowiem. Mogłyby z Tosią wszystko zjeść same. Jeśli oczywiście miałyby jakieś cukierki. Niestety, rodzice nie dali im słodyczy na drogę.
– Macie ochotę na coś słodkiego? – spytała prababcia.
– No pewnie – ucieszyła się Tosia.
– Wobec tego upieczemy ciasteczka. Bez cukru.
– Ale przecież miały być słodkie – przypomniała Tosia.
– Będą słodkie, zobaczysz. I rzeczywiście były. Bez cukru, za to z daktylami i orzechami. Pyszne. No i Nikola z Tosią prawie same je upiekły. Prababcia tylko trochę im pomagała. Dobrze było Nikoli u pani Zosi, tylko ciągle jeszcze nie widziała zdrowia. Zdobyła się wreszcie na odwagę i spytała:
– A gdzie jest zdrowie?
– Zdrowie? – zdziwiła się pani Zosia.
– Bo Tosia mówiła, że pani hoduje zdrowie.
– A, już rozumiem. – Prababcia się uśmiechnęła.
– Zdrowie jest w ogródku. Chcecie wiedzieć, jak wyglądało zdrowie? Było żółte jak gruszki, fioletowe jak śliwki, pomarańczowe jak marchewki, zielone jak pietruszka i koperek, słodkie jak maliny, soczyste jak jabłka, ostre jak szczypiorek, pełne energii jak Tosia i Nikola ganiające się między drzewami i roześmiane jak pani Zosia.
Po przeczytaniu opowiadania R. pyta: Kto wybrał się do prababci i w jakim celu? Co dziewczynki zrobiły pysznego? Gdzie prababcia hoduje zdrowie? Jakie jeszcze produkty, oprócz tych wymienionych, są zdrowe?
Piramida żywienia [.pdf, 59.62 kB]
R. rozcina obrazek, docina jeden pusty pasek (najdłuższy), odwraca paski, dziecko losuje, opowiada co jest na pasku i dlaczego ważne jest jedzenie tych produktów. Układa piramidę. R. zadaje pytania:
-Jakich produktów powinniśmy jeść najwięcej?
-Czego nie może zabraknąć w naszym jadłospisie?
„Skacząca piosenka [.mp3, 4.15 MB]„ – zabawa ruchowa
R. wraca do piramidy i zadaje pytanie „Czego brakuje na ostatnim pasku?”, pomaga dziecku dojść do wniosku, że ruchu. Dziecko uzupełnia pasek dorysowując sporty na ostatnim pasku.